FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH

ProponujĂŞ wÂątek, w ktĂłrym wyrazicie swoje zdanie na temat dotacji, mile widziane wypowiedzi osĂłb posiadajÂących stado objĂŞte programem. Jak oceniacie program z praktycznego punktu widzenia ?

Moim zdaniem dotacje unijne sprawi³y, ¿e sporo niezdecydowanych do koùca hodowców przestawi³o siê na jak¹œ rasê. U mnie dotacje sprawi³y w ogóle, ¿e mam ma³opolaki w liczbie powy¿ej 2. Jednak trochê te dotacje powoduj¹ du¿y wzrost populacji koni, których nikt nie kupuje.

No wÂłasnie jestem ciekawa jak to jest z popytem na takie Âźrebaki. Dotacje zobowiÂązujÂą niejako do "produkcji" staÂłej mniej wiĂŞcej iloÂści Âźrebiat, jak jest z popytem?
SÂłyszaÂłam od hodowcy z mazowsza, Âże ciĂŞÂżko sprzedaĂŚ nawet konie z db i bdb rodowodami, a z ogierkami w ogĂłle jest jakiÂś dramat, czy to prawda ?

Z ogierkami jest straszny dramat. JeÂżeli koĂą urodzi siĂŞ ogierkiem, to albo sprzedaje siĂŞ gdy zda ZT i otrzyma licencjĂŞ (chociaÂż tego nie jestem pewna), albo gdy bĂŞdzie dobrze ujeÂżdÂżonym, min. 3 letnim waÂłachem.

zabije weta jak mi siĂŞ ogierek urodzi, obiecywaÂł Âże bĂŞdzie klaczka jak usg robiÂł :P  :D

rozbawiÂło mnie jakis czas temu ogÂłoszenie w KT, dotyczÂące sprzedaÂży waÂłacha maÂłopolskiego
" Mocny, dobrze ujeÂżdÂżony, nadaje sie do dotacji " (!) ;)
_______________________________________________________________

To jest chyba odpowiedni watek...
W zwi¹zku z pewnymi drobnymi zmianami zasad na lata 2007-2013 dla zainteresowanych, wszystkie informacje, szczegó³y odnoœnie programu, rzetelne i najbardziej aktualne znajduj¹ sie tutaj :
http://www.bioroznorodnosc.izoo.krakow.pl/konie
JednÂą z istotnych zmian jest fakt, ze od roku 2008 wystarczÂą dwie klacze, speÂłniajÂące wymogi, aby uczestniczyĂŚ w programie.

RĂłwnieÂż na stronie pzhk.pl moÂżna poczytaĂŚ na ten temat, ale tam jest troche starych rzeczy nie aktualizowanych
http://www.pzhk.pl/art.php?id=rodzime.htm

_______________________________________________________________

Jako ciekawostke podam fakt, ze w chwili obecnej ok 511 klaczy rasy mÂłp w 116 stadach jest objĂŞte programem ochrony zasobĂłw genetycznych.  Wiecej klaczy, bo ponad 700 reprezentuje rase huculskÂą. IloœÌ klaczy Âśl i kn nie przekracza 400 sztuk. ( na podstawie PZHK )

lektura dla zainteresowanych, kolejne kontrowersyjne, zasadnicze zmiany w trakcie trwania programu...
http://ozhk-lodz.pl/new/index.php?option=com_content&task=view&id=173&Itemid=47

Mam pytanie odnoÂśnie dotacji:
Co siĂŞ stanie z programem po roku 2013? Przestaje istnieĂŚ czy co ?

Dotacje bĂŞdÂą na pewno,aÂż cel programu zostanie osiÂągniĂŞty.MogÂą zmieniĂŚ zasady przystÂąpienia
bo becne, czyli 2 Ÿrebaki na 5 lat, nie zapewniaj¹ ochrony w rasie ma³opolskiej .Jednym z g³ównych
celĂłw programu jest zachowanie plennoÂści gatunkĂłw,a jak moÂżna selekcjonowaĂŚ na tÂą cechĂŞ
je¿eli klacze pozostaj¹ ja³owe.Pozosta³e zalety naszych koni jak;dzielnoœÌ ogólnou¿ytkowa,zdrowie,
charakter,wytrztma³oœÌ na trudne warunki,cierpliwoœÌ ,³agodnoœÌ ,w³aœnie plennoœÌ,mo¿emy sprawdziÌ kiedy ¿rebna klacz wychowuje ¿rebaka i codziennie coœ tam robi ,jak nie pod siod³em to
przynajmniej w zaprzĂŞgu.Dotowanie klaczy na obecnych zasadach a tym bardziej uznawanie do licencji aby byÂło Âświadectwo pokrycia nie zmusza hodowcĂłw do Âżadnej selekcji ani wysiÂłku przy lepszym odchowie potomstwa.

Zaraz, zaraz czy naprawdĂŞ jedynym celem hodowli koni jest zwiĂŞkszenie ich pÂłodnoÂści i zdolnoÂści rozrodczej ? W zasadzie w obecnej sytuacji rynkowej zwiĂŞkszenie czĂŞstotliwoÂści krycia jest chyba zupeÂłnie bezcelowe?

Tak, jak bêdziecie pisaÌ nowy program, to jeszcze zwróÌcie uwagê na odpowiedni¹ iloœÌ miêsa w tuszy, to bêdziecie w wy¿szej klasie swój produkt sprzedawaÌ.

A po co Wam dotacje, do klaczy, jak jeden ogier maÂłopolski rocznie bĂŞdzie uzyskiwaÂł licencjĂŞ ?
Przy pogÂłowiu klaczy okoÂło 1500, przy liczbie ÂźrebiÂąt 800 - 900, jeden nowy uznany ogier to za maÂło.
Reproduktory z lat 90 wymrÂą, te z lat 2000 wytnie kategoryzacja, nowych nie bĂŞdzie, a te pojedyncze sztuki ktĂłre prawo krycia zdobĂŞdÂą niech siĂŞ zdrowo trzymajÂą.

Witam mam pytanie do wszystkich mam w posiadaniu jednÂą maÂłopolankĂŞ i zamierzam dokupiĂŚ jeszcze dwie oczywiÂście z licencjami do programu.Konie hodujĂŞ nie dla pieniĂŞdzy lecz z zamiÂłowania,pytanie moje brzmi czy wprowadzenie koni do programu nie sprawi mi wiĂŞcej kÂłopotu niÂż strat czasowych i finansowych,sÂłyszaÂłem wiele opinii na ten temat,proszĂŞ o info.

Wprowadzenie do programu wi¹¿e siĂŞ z tym, Âże trzeba ja 2 razy w ciÂągu 5 lat programu zaÂźrebiĂŚ(1 Âźrebak w ciÂągu 2 pierwszych i drugi w ciÂągu 3 nastĂŞpnych) i musza odchowaĂŚ mÂłode do 2 m-ca Âżycia(praktycznie do momentu wyrobienia paszportu). Trzeba wybierac programowe ogiery, poniewaÂż w 4 pokoleniu nie moÂże byĂŚ wiĂŞcej niÂż 50% krwi obcej. Najlepiej dzwoniĂŚ swojego OZHK i pytaĂŚ, czy klacz, ktĂłrÂą masz na oku nadaje siĂŞ do programu. Pracownicy zwykle sÂą uprzejmi na tyle, Âże pomagajÂą dopasowaĂŚ do klaczy ogiera pod wzglĂŞdem rodowodowym, jak i pod wzglĂŞdem pokroju.  W ogÂłoszeniach sprzedaÂży widnieje "DO DOPÂŁAT", "PROGRAMOWA" itd..ale czĂŞsto wi¹¿e siĂŞ to tylko z reklamÂą i moÂżliwoÂściÂą uzyskania przez sprzedawcĂŞ wiĂŞkszej ceny za konia i w 7/10 przypadkĂłw takie zapewnienia sÂą nieprawdziwe.
Za brak Ÿrebaka trzeba zwróciÌ uzyskane z dotacji pieni¹dze za dan¹ iloœÌ klaczy.


Co do wyboru konia pod wzglêdem dotacji s³u¿ê pomoc¹ ;)
Pozdrawiam

Jak to siĂŞ te zamiÂłowania zmieniajÂą... Dawniej Polacy miÂłowali siĂŞ w koniach piĂŞknych, dzielnych, potem szybkich, skocznych albo przynajmniej robotnych. Teraz miÂłujÂą siĂŞ w dotacyjnych. Nie wie ktoÂś przypadkiem, kiedy ten dotacyjnyn cel wreszcie osiÂągniemy, bo juÂż siĂŞ trochĂŞ nie mogĂŞ doczekaĂŚ ?

 :o :o :o

Celem dotacji jest wzrost pogÂłowia koni MAÂŁOPOLSKICH. Jest to program ZACHOWAWCZY, czyli "uratowaĂŚ polskÂą rasĂŞ".
Rasa maÂłopolska jest chyba najbardziej wymieszanÂą polskÂą rasÂą.
W ostatnich latach wystÂąpiÂło mieszanie krwi czystych maÂłopolakĂłw z koĂąmi czystej krwi arabskiej, angloarabskiej, angielskiej w celu "poprawienia" rasy.
Teraz PZHK wraz z Instytutem d¹¿y do odzyskania ma³opolaków w starym typie. Gdyby nie program ochrony i zaostrzenie warunków nadal wystêpowa³oby mieszanie krwi, "ulepszanie" rasy i w koùcu wyparcie genów polskich koni.
Prawda taka, ¿e gdyby nie dotacje, wiêkszoœÌ hodowców nie przyk³ada³aby wagi do rodowodu ogierów branych pod uwagê przy wyborze reproduktora dla swoich klaczy, tylko tak jak to by³o do tej pory: osi¹gniêcia i ogólny wygl¹d...chocia¿ zdarza siê jeszcze i teraz wybór ogiera "bo jest ³adnej maœci".

A skoĂączy siĂŞ wtedy jak skoĂączÂą siĂŞ pieniÂądze  :P lub jak rasa "maÂłopolska" bĂŞdzie maÂłopolskÂą  :)

 :o :o :o :o :o

" :o :o :o ..." ??

Trudno uwierzyĂŚ, Âże ktoÂś moÂże pisaĂŚ takie rzeczy na powaÂżnie.

Ja to biorĂŞ powaÂżnie. Mamy koniki polskie i biÂłgorajskie, teraz dojdzie nam trzeci do kompletu, czyli "prawdziwy maÂłopolski". Ale tak powaÂżnie na powaÂżnie, ze 3 albo 4 lata temu na sÂłynnym spotkaniu hodowcĂłw w Krakowie wystÂąpila jakaÂś pani doktor od programu zachowawczego i ona w coÂś takiego wierzyÂła. Tzn Âże istnieje albo istniaÂło coÂś takiego jak koĂą maÂłopolski ktĂłry nie miaÂł ani folbluta, ani araba, ani Âżadnych tam innych np. austrowĂŞgierskich dolewĂłw. Czysty, prawdziwy maÂłopolski, jak spirytus. A byÂły pan minister chodziÂł i czĂŞstowaÂł wszystkch kabanosami wyprodukowanymi jako produkt uboczny dotacji. TenÂże pan postulowaÂł rĂłwniez wprowadzenie zakazu inseminacji w rasie maÂłopolskiej z powodu duÂżej liczby niepotrzebnych ogierkĂłw, ktĂłre wtedy zamiast kabanosĂłw moglyby peÂłniĂŚ funkcjĂŞ reproduktorĂłw na zasadzie "kaÂżdy dotacyjny hodowca ma swojego dotacyjnego ogiera". MoÂże trudno w to uwierzyc, ale naprawdĂŞ tak byÂło i, jak widaĂŚ, w las nie poszÂło.

Wiecie co, odnoÂśnie tych dotacyjnych maÂłopolakĂłw i "kaÂżdy hodowca ma swojego ogiera", nie wiem czy to jest takie gÂłupie. Tzn. doskonale wiem czemu nastÂąpiÂła masowa krytyka i szok, Âże ktoÂś tak moÂże pisaĂŚ na powaÂżnie, ale jakiÂś procent czy promil racji w tym jest.

Patrz¹c nowoczeœnie na rasê, nie ma problemu. Mo¿na "nasze" ma³opolaki mieszaÌ z xx, oo, francuskimi xo i tak dalej. A co jeœli komuœ zale¿y na polskich rodowodach? Na typie urodziwych i dzielnych koni wierzchowych, które podobno mieliœmy jeszcze przed Zachodem? Mo¿e b³¹dzê i sama piszê bzdury (mo¿ecie mnie skrytykowaÌ bez litoœci), luŸno siê zastanawiam.
Co jeœli utrzyma siê obecna tendencja przyznawania licencji 1-2 ogierom m³p rocznie, a do tego np. w ci¹gu 3 lat mog¹ to byÌ synowie 1 ogiera? Gdzie bêdzie ró¿norodnoœÌ genów? Nawet du¿a iloœÌ klaczy nie pomo¿e, jak bêdzie dla nich 10 ogierów. Ma³opolaki to nie jest rasa œwiatowa jak folbluty i ciê¿ko siê bêdzie ratowaÌ importami. Przy czym zdajê sobie sprawê, ¿e ma³opolaki wcale nie s¹ czysto "polskie" rodowodowo i nie twierdzê, ¿e musz¹ byÌ.

PiszĂŞ strasznie chaotycznie, ale moÂże zrozumiecie o co mi chodzi.
Po prostu caÂły czas mam na uwadze hodowlĂŞ zachodniÂą (holsztyny na przykÂład), gdzie jest ile, kilka linii mĂŞskich? Z czego jedna (chyba L?) na wymarciu? A co jeÂśli w pewnym momencie wyjdzie jakaÂś choroba genetyczna albo problemy jak u folblutĂłw?
Do tego patrzê na hodowlê polskich arabów (paùstwow¹) z coraz bardziej ponur¹ min¹. Jest kilka ogierów polskich, które nawet dostan¹ czasem grupkê klaczy, ale z tego co zaobserwowa³am w ostatnich latach, pewnie konie po nich w ogromnej wiêkszoœci i tak pójd¹ na sprzeda¿. Zatem zostaj¹ ogiery obce. I tak dominuj¹ w hodowli (iloœciowo i jakoœciowo) klacze maj¹ce w papierach Monogramma, Gazala, kryte g³ównie synami i wnukami Eksterna (po Monogrammie) albo synami i wnukami Gazala. W tym roku jak dot¹d wiêkszoœÌ Ÿrebaków w Janowie jest po Kahilu (wnuk Gazala - kolejny). Szukanie nowych ogierów jest minimalne. Generalnie kiszenie siê we w³asnym sosie, ¿e tak brzydko powiem. Te konie na pokazach s¹ w czo³ówce, ale ja akurat uwa¿am tak¹ dominacjê za szkodliw¹.

Wybaczcie OT. ZainteresowaÂła mnie rozmowa na temat dotacyjnych mÂłp, a Âże miaÂłam trochĂŞ czasu na pisanie, to siĂŞ oÂśmieliÂłam odezwaĂŚ.
Ca³y problem chyba w tym, ¿e w ramach "rasy koni ma³opolskich" ile hodowców, tyle pomys³ów na to jak ma wygl¹daÌ. Ka¿da grupa ci¹gnie w inn¹ stronê. A na hodowanie wed³ug swojego widzimisiê nie ma zgody, bo licencje itd.

Nie mam teraz czasu pisaÌ d³ugich wywodów. Naprawê rzeczy trzeba zacz¹Ì od naprawy pojêÌ. "Koù ma³opolski" to termin, który powsta³ w latach 60-tych. I to powinien byÌ koniec tematu. Dziêkujê, dobranoc.

Chcecie dotacjami chroniĂŚ wymysÂł czerwonej myÂśli hodowlanej, proszĂŞ bardzo. To nawet do siebie pasuje.

KoĂą w Polsce nigdy nie miaÂł charakteru rasy zamkniĂŞtej. Wojny, handel, mody, etc. KoĂą siĂŞ zmieniaÂł razem z nimi. Nasze konie ewoluowaÂły caÂły czas. JeÂśli chcecie chroniĂŚ jakiÂś wymyÂślony typ czy geny, to bĂŞdziecie chroniĂŚ, czyli petryfikowaĂŚ, pewnÂą pojedynczÂą, arbitralnie wybranÂą klatkĂŞ filmu, zdjĂŞcie obiektu w ruchu. ZawracaĂŚ rzekĂŞ kijem innymi sÂłowy. To tak jak podstarzaÂłe panie co chcÂą zawsze wyglÂądaĂŚ na 25 lat, haha, wychodzi ÂżenujÂąco zwykle...

Marta
Moim zdaniem nie ma czegoÂś taka jak "czysty" maÂłopolak. Poza koĂąmi z duÂżym dolewem krwi furioso-przedÂświt jest to rasa powstaÂła na bazie koni xx, oo, x, o. Czasem jeszcze kladrubskich czy lipicaĂąskich.
Dla mnie niezrozumiaÂłe jest pojĂŞcie "czystego mÂłp". CoÂś takiego nie istnieje...
Artemor, Hippies, Burgund, Bretania, Arabella, Mikron, Grey - to wszystko "mieszaĂące"


Co do holsztynĂłw w tej chwili aktywna jest linia L z dwiema subliniami - Lord, Landgraf I, C1 - Cor de la Bryere, C2 - Cottage Son xx, Q - Quidam de Revel. Od niedawna jest szansa na powstanie kolejnej D, ktĂłej zaÂłoÂżycielem ma byĂŚ Diarado (Diamant de Semilly x Corrado I). Od "elki" faktycznie powoli siĂŞ odchodzi, bo konie z tych linii dÂługo dojrzewajÂą i skaczÂą nienajlepeiej w korytarzu. Linia R jest reprezentowana przez pojedyncze reproduktory, raczej bez szans na kontynuacjĂŞ.
SĂŞk w tym, Âże zwiÂązek holsztyĂąski jest w peÂłni Âświadomy dominacji linii C i trwajÂą gorÂączkowe wrĂŞcz poszukiwania zaÂłoÂżyciela nowej linii. Co roku uznawany jest nowy ogier peÂłnej krwii.
Hodowla tam siĂŞ bardzo zmienia - typ koni, bo to wszystko zaleÂży od tego jakich koni posuzkujÂą nabywcy.

AbstrahujÂąc od dotacji
We Francji rasĂŞ angloarabskÂą reguluje rynek, prawda? MoÂżna uÂżyĂŚ kaÂżdego ogiera xx, oo, AA, AC? Dlaczego w Polsce w populacji koni maÂłopolskich/angloarabskich nie moÂże byĂŚ podobnie?
Z u¿yciem dobrych ogierów xx i oo jest du¿y problem. Posiadacze obiecuj¹cych ogierów dzielnych wyœcigowo nie bawi¹ siê w dopuszczenia do pó³krwi. A jak mo¿na wyhodowaÌ dobrego angloaraba bez dolewu araba czy folbluta?
Chocia¿ patrz¹c na iloœÌ i jakoœÌ uznawanych rokroczne ogierów coœ siê musi zmieniÌ. Nadzieja umiera ostatnia.

Dotacyjni widzieli by w naszym xo drugiego trakena czy raczej andaluza. Tyle, ¿e u nas nie by³o nigdy ustalonej rasy. Podobnie jak w holsztynie wszystko siê zmienia³o, choÌ koù by³ oczywiœcie zupe³nie inny. PóŸniej przysz³a rejonizacja hodowli i urzêdowo stworzono "rasê", która ras¹ nigdy nie by³a. Co wspólnego ma koù xxoo z lipicanem? Albo Przedœwit z koniem pó³krwi oo? A wg dotacyjnych to jest jedna rasa, której bêd¹ broniÌ dotacjami...

No wÂłaÂśnie dotacje chroniÂą coÂś co faktycznie nie jest okreÂślone, to raczej jakiÂś poziom chaosu i baÂłaganu. Ni to angloarab, ni to lipicaner, ni shagya...

Z ciekawoÂści zajrzaÂłem do tego programu, polecam lekturĂŞ, niezÂłe jaja (jeÂśli braĂŚ to na powaÂżnie, a nie jako cyniczne wyÂłudzanie kasy z UE)

Mam nadziejĂŞ, Âże to nie byÂło tylko do mnie, bo w takim wypadku caÂłkiem siĂŞ nie zrozumieliÂśmy. Mnie nie trzeba nawracaĂŚ i tÂłumaczyĂŚ, Âże dotacje rozwaliÂły hodowlĂŞ, ani przekonywaĂŚ, Âże wpisanie mieszancĂłw lipicaĂąsko-gidraĂąsko-pociÂągowych z jednego wojewĂłdztwa do
jednej ksiĂŞgi to za maÂło, Âżeby je uznaĂŚ za rasĂŞ.

Ale siĂŞ wytÂłumaczĂŞ.
Przeczyta³am dzisiejsze wpisy, przypomnia³o mi siê co czyta³am kiedyœ (ze 2 lata temu?) w programie dotacji czy artykule na ten temat - i nie wszystko brzmia³o jak herezje. Zdajê sobie sprawê, ¿e hodowla dotacyjnych tuptusiów rzeŸnych to nie jest dobry pomys³. Ale ¿eby nie przesadziÌ i nie poprawiaÌ np. skocznoœci tylko przez krycie ogierami importowanymi (te 4 importowane kilka lat temu francuzy tak siê przys³u¿y³y hodowli, ¿e ho ho). Ca³y czas patrzê przez perspektywê arabów - kiedyœ polskie wyró¿nia³y siê jakoœci¹ i w³asnym typem, a teraz coraz mniej siê ró¿ni¹ od zagranicznych. W takim wypadku po co kupcy maj¹ przyje¿d¿aÌ po nasze? Jak ju¿ mamy rasê ma³opolsk¹ to niech siê czymœ ró¿ni od zachodnich sportowców. A wracaj¹c do dotacyjnych argumentów - co jest z³ego w zwracaniu uwagi na zdrowie czy ró¿norodnoœÌ genetyczn¹ (w sensie wielu linii, nie wielu typów wygl¹du)?
A potem przeczytaÂłam linijkĂŞ "kaÂżdy dotacyjny hodowca ma swojego dotacyjnego ogiera", pomyÂślaÂłam o ograniczaniu liczby ogierĂłw - bo jest tak maÂło dobrych, Âże nie ma z czego wybieraĂŚ i uznawaĂŚ, nawet popÂłynĂŞÂłam myÂślami w kierunku krycia tabunowego (Minneapolis). PrĂłbujĂŞ zrozumieĂŚ zaÂżartych zwolennikĂłw dotacji, ktĂłrzy jej broniÂą niezaleÂżnie od kasy.

A jeœli Jasiek napisze ksi¹¿kê na forum o hodowli, to przynajmniej bêdzie co poczytaÌ. Ostatnio by³o nudno ;)

Wy "siedzicie" w razie na co dzieĂą, ja wiem tyle ile przeczytam tu i Ăłwdzie. Jako osoba z zewnÂątrz caÂły czas mam wraÂżenie, Âże hodowcy nie wiedzÂą co wÂłaÂściwie majÂą hodowaĂŚ. Niby jest program, ale... A mnie to akurat interesuje i obchodzi, bo czytam o czempionach ZT w Niemczech czy Holandii, jak siĂŞ cudnie ruszajÂą i wyglÂądajÂą i och ach, a potem patrzĂŞ na zdjĂŞcie takiego Baraka czy koni z lat 30.! i coÂś mi siĂŞ robi.

Do tego w nawiÂązaniu do posta Izy - chyba na forum ÂŚK czytaÂłam, Âże rozwaÂżaÂłaÂś uÂżycie Wadi Nura oo i nie moÂżesz, bo nie ma licencji na mÂłp. A Ganges oo - czemu nie moÂżna nim kryĂŚ? W arabach siĂŞ nie zasÂłuÂżyÂł, a do maÂłopolskich mĂłgÂłby byĂŚ idealny. Na kilku klaczach ciĂŞÂżko sprawdziĂŚ ogiera.

Generalnie jeden wielki bajzel - bardzo przepraszam, ale tak to dla mnie wyglÂąda.
A mój poprzedni post by³ zupe³nie na marginesie dotacji. Od nich siê zaczê³y moje rozwa¿ania, ale myœli polecia³y w ró¿nych kierunkach i wcale nie zamierzam siê z wami k³óciÌ.

Mnie akurat najbardziej wzburzy³o zdanie "gdyby nie dotacje, wiêkszoœÌ hodowców nie przyk³ada³aby wagi do rodowodu ogierów branych pod uwagê przy wyborze reproduktora dla swoich klaczy". Gdybym by³a hodowc¹, to chyba wysz³abym z siebie i stanê³a obok ;)


jeszcze edit, bo sprawdzam czy na coÂś nie odpisaÂłam w tym moim chaosie:
DziĂŞkujĂŞ ar...? za wyjaÂśnienie - coÂś mi dzwoniÂło i nie wiedziaÂłam gdzie.
Bardziej ni¿ na obronie dotacji zale¿a³o mi na zwróceniu uwagi na to, ¿eby nie przesadziÌ i zostawiÌ sobie pole manewru. ¯eby nie wszystkie konie w rasie by³y identyczne i ¿eby w razie zmiany pomys³u na hodowlê by³o gdzie siêgn¹Ì. ChoÌby do garstki koni dotacyjnych (które to konie mog³yby sobie byÌ hodowane przez zapaleùców, co wam szkodzi? bez dop³at szybko by siê okaza³o, komu naprawdê zale¿y). Czyli to co napisa³aœ o szukaniu nowych linii i zmianie profilu hodowli. Np. we Francji czêœÌ klaczy kryj¹ ogierami niemieckimi, ale pilnuj¹ te¿ sf (o ile znowu nie pomiesza³am).

Dla mnie pytanie brzmi czy warto w Polsce hodowaÌ nasz¹ lokaln¹ odmianê angloaraba ? No bo jeœli tak, to trzeba sobie odpowiedzieÌ co to ma byÌ za koù i jak¹œ mysl¹ hodowlana to ogarn¹Ì i zorganizowaÌ.
 
Nazwa "maÂłopolski" mi nie przeszkadza, o ile przez to rozumie siĂŞ polskiego angloaraba. Do tej pory chyba z 90% koni angloarabskich hoduje siĂŞ dalej na terenach wojewĂłdztw maÂłopolskiego, ÂświĂŞtokrzyskiego, podkarpackiego i lubelskiego, geograficznie wiĂŞc nie jest to bezzasadne. Skoro nawet w popularnych wydawnictwach na Zachodzie po hasÂłem angloarab pojawia siĂŞ teÂż automatycznie  "malopolska breed" i chyba juÂż maÂło kto uwaÂża Âże jest to "maÂły polski koĂą" to moÂże nawet i marketingowego punktu widzenie warto przy tej nazwie zostaĂŚ. Ma ten koĂą swoje walory, na moje rozeznanie lepiej siĂŞ rusza i na pewno jest bardziej urodziwy i kto wie czy nie bardziej poprawny od francuskiego. PeÂłni jego walorĂłw uÂżytkowych przy kondycji naszego jeÂździectwa prawdopodobnie dÂługo jeszcze nie poznamy. JeÂśli wiĂŞc Âświat pod nazwÂą "malopolski" widziaÂłby tego angloaraba, ktĂłry jest Âładniejszy od francuskiego, to nie mam nic przeciw temu.

Natomiast pojêcie "rasa ma³opolska" o ile przez to rozumie siê angloaraba oraz te ró¿ne przedœwity, ale te¿ i konie, który procent krwi arabskiej i angielskiej maj¹ znikomy, zebrane do jednej kupy nie ma dla mnie sensu.

Co do sensu dotacji, wszystko na ten temat powiedzia³ jasiek i nic tu dodaÌ ni uj¹Ì. Dla mnie moralnie dla to jest nie do przyjêcia, bo nie podoba mi siê jesli ktoœ zabiera moje pieni¹dze po to, ¿eby ktoœ inny mog³ sobie np. rozmna¿aÌ z zami³owania pudle, rynek to rozwala, a hodowców, którzy maj¹ jakiœ cel i pomys³ - dusi.

To wÂłasnie jest cyniczne wyÂłudzanie pieniĂŞdzy z UE i o to tylko chodzi. Gdyby jakiÂś decydent w odpowiednich gremiach UE miaÂł choĂŚ blade pojĂŞcie o co tu biega, nigdy by to nie przeszÂło.

Problem w tym, ¿e wiêkszoœÌ takich funduszy siê po prostu marnuje :( Pieni¹dze s¹ wiêc trzeba je wydaÌ, a ¿e terminy goni¹ nie zawsze s¹ wydawane na to na co potrzeba... Ale to ju¿ polityka i lepiej siê jej trzymaÌ z daleka coby nie rozpêtaÌ jakiejœ wojny na forum ;)

Jesteœmy istotami spo³ecznymi, wiêc ca³e nasze ¿ycie to polityka, jakbyœmy mocno siê od niej nie od¿egnywali. Zreszt¹ nasze konie te¿ ostro politykuj¹, knuj¹ i spiskuj¹ gdy idzie o przywództwo w stadzie czy dostêp do ¿³obu :)

Tylko co zrobiÌ, jesli do ¿³obu najskuteczniej pcha siê reproduktor, który daje same desktrukty?

Jak to co? jaja na patelniĂŞ!

Chroni go du¿a iloœÌ dotacyjnego potomstwa, niestety.

Przykro mi, ¿e moja wypowiedŸ ciê wzburzy³a. Nie wiem sk¹d jesteœ, ale ja z ma³ej wioski le¿¹cym niedaleko ma³ego miasta. Wg mnie hodowcy dziel¹ siê na "hodowców" i "pseudohodowców". U mnie tych drugich niestety wiêcej... I g³ównie patrz¹: zimnokrwiste-waga, reszta(w tym m³p)-"byle ³adny ogier by³ to sobie koby³e pokryje". Bo akurat ten czy tamten siê mu spodoba³.
Ale znam teÂż hodowcĂłw, ktĂłrzy biorÂą pod uwagĂŞ rodowĂłd, i jest "och ach bo mĂłj koĂą to ma w rodowodzie Castiglione L" czy innego znanego mniej lub bardziej reproduktora.
Jednak tych drugich jest zdecydowanie mniej.
Zgadzam siĂŞ, Âże program to jeden wielki chaos i baÂłagan. Jednak gdyby nie program nie znalazÂł by siĂŞ mÂłp z rodowodem, gdzie do 4 pokolenia widnieje przy przodkach "mÂłp".
Boli tylko fakt, ¿e ciê¿ko z ogierami. Mimo rodowodów spe³niaj¹cych warunki, ogiery nie przechodz¹ zak³adów treningowych i nie uzyskuj¹ licencji. PZHK powinien sam dbaÌ o reproduktorów, jeœli ju¿ im tak zale¿y na "czystoœci" rasy. Niestety zwyk³ego hodowcê nie staÌ na bawienie siê w hodowlê ogierów. Gdyby by³o pewne, ¿e uzyska licencjœê i bêdzie móg³ nim kryÌ, to pewnie byli by i chêtni. Ale ³adowaÌ kasê w m³odziaka, wysy³aÌ na zak³ad po czym oka¿e siê, ¿e siê na ogiera nie nadaje "bo nie" to trochê ryzykowny pomys³ i entuzjazmu ze strony hodowców nie by³o i nie bêdzie widaÌ, jeœli coœ w tej kwestii siê nie zmieni na lepsze.
Tylko przykro patrzeĂŚ na rodowodowe ogierki, z ktĂłrych moÂże i by coÂś wartoÂściowego byÂło, a ktĂłre sÂą kastrowane bo ich dalsza hodowla siĂŞ nikomu nie opÂłaca. Taki wiejski cytat "klacz daje Âźrebaka. Sprzedam Âźrebaka. PieniÂądze sÂą. ZaÂźrebiam i siĂŞ krĂŞci." A co z ogierami?....

Ja uwa¿am ¿e nazwa koù ma³opolski ma w tym wypadku wcale niemarginalne znaczenie, za³o¿eniem programu jest "ochrona lokalnych ras", wystarczy, ¿e pisz¹cy program zasugerowa³ siê ni¹ i ju¿ mamy lokaln¹ rasê zagro¿on¹ wyginiêciem... Jestem gor¹cym zwolennikiem zmiany nazwy hodowanych przez nas koni na polskie angloaraby pó³krwi, jedno posuniêcie i ca³y program ochrony diabli bior¹ bo jak chroniÌ angloaraba bez anglika i araba??;)

Druga sprawa to dotowanie hodowli, zachĂŞty hodowlane byÂły i przed wojnÂą... Za wyhodowanie dobrego remonta kupionego przez wojsko hodowca dostawaÂł medal. DziÂś mimo Âże socjalizm ponoĂŚ za nami kase dostaje kaÂżdy kto wyciÂągnie ÂłapkĂŞ. I dopĂłki tak bĂŞdzie nasza hodowla trwaĂŚ bĂŞdzie w szaroÂści wÂłaÂściwej dla minionej epoki...

Dlatego pisaÂłem - zawsze naprawĂŞ rzeczy naleÂży zaczynaĂŚ od naprawy pojĂŞĂŚ.


Spokojna gÂłowa, w miarĂŞ postĂŞpĂłw socjalizmu "kryzys" siĂŞ zaostrza i niedÂługo nie bĂŞdzie kasy na takie gÂłupoty jak ochrona zasobĂłw lokalnych ras zwierzÂąt...

Szkoda Âże nie bĂŞdzie juÂż jej by promowaĂŚ wybitne jednostki, zostaniemy z megapopulacjÂą ÂśredniakĂłw... Przynajmniej z gÂłodu nie umrzemy w tym kryzysie;)

MajÂą szczĂŞÂście, Âże Âżaden profesor nie zrobiÂł im programu ochrony rasy - bez folbluta, bez SF i do pÂługa!

To mo¿e by³oby i dobrze. Osobiscie nie znam zadnego ogiera, któryby mia³ do 4 pokolenia same "m³p" i by³ cokolwiek wart. Jeœli ktoœ zna, to proszê o wiadomoœÌ.



Nie zaleÂży, bo to jest koĂą pó³krwi,  a taki z zaÂłoÂżenia czystÂą rasÂą byĂŚ nie moÂże. Idea hodowania tych koni polega na tym, ze od czasu do czasu trzeba im dolaĂŚ trochĂŞ xx i oo. Program tego zabrania, wiĂŞc
jest bez sensu i dziaÂła na szkodĂŞ.

Nikt nigdzie na Âświecie nie ma takiej pewnoÂści. JeÂśli ogier nie dostaje licencji to nie dlatego Âże "nie bo nie", tylko z jakichÂś konkretnych powodĂłw.
Na lepsze siĂŞ nie zmieni. Wymagania stawiane ogierom raczej mniejsze nie bĂŞdÂą.

Marta, nie tylko Wadi Nur. Jest Sabat, jest parĂŞ ogierĂłw z francuskich, biegajÂących linii. Ganges nie wpisuje siĂŞ w mojÂą wizjĂŞ.

MyÂślĂŞ, Âże tej pierwszy program dotacji (gdzie jeszcze moÂżna byÂło kryĂŚ xx czy oo) byÂł caÂłkiem w porzÂądku i dawaÂł sporo miejsca teÂż dla doskonalenia rasy, a jednoczeÂśnie powstrzymywaÂł od "przesadzenia" z krwiÂą francuskich AA. ZwrĂłciĂŚ uwagĂŞ hodowcĂłw na to, co w rasie maÂłopolskiej jest i co moÂżna zachowaĂŚ.
Za to ten drugi, z modyfikacjami, to cios poniÂżej pasa dla rasy maÂłopolskiej. No i daÂł juÂż inny efekt, wymagania co do rodowodu w tym programie to absurd.

Misiek11 oprĂłcz medalu byÂł dyplom i niezÂła kasa jak na tamte czasy za konia.A to jest zawsze bardzo dobra motywacja do dalszej parcy.

Panie, Panowie, a dlaczege nie piszecie wprost o ogierach destruktorach jak je nazywacie?

No wÂłaÂśnie program mĂłgÂł po cichu wpisaĂŚ siĂŞ w hodowlĂŞ koni rajdowych. DopuÂściĂŚ bez ograniczeĂą ogiery oo (w koĂącu ciÂągle piszÂą o orientalnym typie), dopuÂściĂŚ konie achaÂł-tekiĂąskie, jako, Âże konie turkmeĂąskie i tureckie teÂż kiedyÂś silnie oddziaÂływaÂły. I jazda z koniem rajdowym jakiego Âświat nie widziaÂł - taki mix oo/xx/achaÂł-teke mĂłgÂłby byĂŚ zabĂłjczy dla konkurencji.

Ale oni wiedzÂą, Âże to czego nam potrzeba, to koĂą do agroturystyki.

Albo skansenu wsi lat 70 XXwieku... Jedyna zaleta tego programu to wÂłaÂśnie ta jasno okreÂślona wizja(skonsolidowany genetycznie urodziwy koĂą ogolnouzytkowy), a ktĂłrej mi ewidentnie brakuje w programie hodowlanych pzhk. DziÂś jak weÂźmiemy grupĂŞ 20 koni mlp to kaÂżdy inny(nie chodzi tylko o maÂśc) i kaÂżdy do niczego... Hodujemy niby do sportu, ale to tak szerokie pojĂŞcie, ze na samym wstĂŞpie skazuje nas na poraÂżkĂŞ. DopĂłki nie bĂŞdzie konkretnego celu, konkretnej drogi nie bĂŞdzie konkretnych koni.

Pytanie czy ten koĂą do agroturystyki siĂŞ nadaje ?

Tylko wtedy musielibyÂśmy sobie wybiĂŚ z gÂłowy, Âże to koĂą angloarabski.

Prawdopodobnie do agroturystyki nadaje siĂŞ wszystko co nie kopie, nie gryzie i nie ponosi.

Ksiêga ju¿ jest podzielona na dzia³ angloarabski i resztê. Wy³¹czyÌ xo od m³p i ju¿. Trakeniarzom siê uda³o wyrwaÌ z ksiêgi wlkp.

Angloarabski pó³krwi

Tak siĂŞ domyÂślam, zastanawiam siĂŞ tylko czy to takie oczywiste. Mam uzasadnione obawy.

A to niby czemu nie angloarabski??

ChodziÂło chyba o dolew krwi achaÂłtekiĂąskiej

MoÂże i tak, ale dla mnie taki sam jak z przedÂświtem (tez kiedyÂś oddziaÂływaÂł i nadal to robi), lipicanem etc. etc. albo nawet mniej. MoÂżna to zawracanie rzeki kijem posun¹Ì dalej i dolaĂŚ jeszcze jakby siĂŞ z tekiĂącem nie udaÂło kabardyĂąca, karabacha, doĂąca moÂże i kirgiza a nawet i mongoÂła (tez kiedyÂś oddziaÂływaÂły, a jakÂże i to jak), choĂŚ z tym to juz bym uwaÂżaÂł. A tak juÂż bardziej powaÂżnie to nie widziaÂłem tych miksĂłw mÂłp z achaÂłtekiĂącem zbyt wiele Âżeby mieĂŚ jakieÂś miarodajne zdanie, ale Âżaden z tych ktĂłre widziaÂłem (moze z kilkanaÂście) niczym nie zachwycaÂł i nie sprawiaÂło to wraÂżenia udanej kombinacji. To moÂże byÂło dobre 400 lat temu na stepach ukraiĂąskch ale watpiĂŞ, Âżeby tu i teraz.   JakoÂś bardziej wierzĂŞ w mocnÂą selekcjĂŞ na okreÂślone cechy tego co jest, niÂż takÂą hodowlanÂą archeologiĂŞ. To chyba zbyt juÂż odlegÂłe swiaty, zanim siĂŞ z tego coÂś sensownego uklei trzeba parĂŞ koĂąskich pokoleĂą.

Popieram, a najlepszy tego przyk³ad ? Zwi¹zek KWPN - w 40 lat z koni w typie zaprzêgowo-roboczym zbudowano potê¿ny zwi¹zek sportowy. Tylko czy mamy doœÌ konsekwencji, ¿eby nie zmieniaÌ planów hodowlanych co dwa lata ?

Ja to nawet myÂślĂŞ, ze prĂŞdzej holendrzy swojego KWPN wyselekcjonowaliby na dÂługodystansowca, niÂż my wymiksujemy naszego angloaraba z achaÂłtekiĂącem.

Bo ty w koniu szukasz konia sportowego, w sensie skokowego, popytaj rajdowcĂłw jakie ich konie interesujÂą. To jest zupeÂłnie inny typ konia.

ZresztÂą niewaÂżne, taki pomysÂł rzuciÂłem, jakby moÂżna z tym koniem mÂłp. orientalnym wyprzedziĂŚ rynek europejski i zrobiĂŚ sukces komercyjny, nie zatracajÂąc cech unikalnych.

Zgadzam sie, bo jeœli bed¹ mieli taka wizje to cierpliwie i sumiennie bed¹ d¹¿yÌ do jej realizacji, a u nas jedna rasa i co hodowla to inne konie. Jeden hoduje zgodnie z wytycznymi programu ochrony, drugi z wytycznymi programu hodowlanego, a trzeci widzi te konie w rajdach... Wiêc gdzie tu miejsce na postêp?

Witam czy ktoÂś z was wie gdzie sÂą zamieszczone informacje w internecie na wejÂście do programu na 2014r.chodzi mi o pobranie wnioskĂłw.

http://www.bioroznorodnosc.izoo.krakow.pl/konie/dokumenty

rok 2010: 609 klaczy w programie u 179 hodowcĂłw

Czy ma ktoÂś aktualniejsze dane ?

http://www.izoo.krakow.pl/czasopisma/wiadzoot/2011/1/art12_WZ_2011_1.pdf


W roku 2010 w statystyce hodowlanej widnieje 1402 klacze z ksiêg¹ g³ówn¹, czy te 609 w programie to wg Was za du¿o czy za ma³o ?

WedÂług mnie proporcja jest w porzÂądku. Ja osobiÂście nie przystapilabym do programu nawet gdybym miala kilka klaczy speÂłniajÂących wymogi.  Nie do koĂąca podobajÂą mi siĂŞ zaÂłoÂżenia programu ochrony zasobĂłw genetycznych.

jeÂśli siĂŞ weÂźmie pod uwagĂŞ liczbĂŞ urodzonych ÂźrebiÂąt, czyli prawdopodobnie nie wiĂŞcej niÂż czterysta kilkadziesiÂąt i to, Âże  wiĂŞkszoœÌ  klaczy dotacyjnych powinna byĂŚ czynna w rozrodzie to dla mnie nie jest to wesoÂły obraz. Sama iloœÌ tych klaczy ma chyba drugorzĂŞdne znaczenie, ale prawdopodobnie poza garstkÂą bardzie zdeterminowanych i ambitniejszych hodowcĂłw caÂły nowy przychĂłwek naleÂży zawdziĂŞczaĂŚ hodowli kierujÂącej siĂŞ programem, po ktĂłrej raczej nie spodziewaÂłbym siĂŞ jakichÂś rewelacji.