FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH

Tak podejrzewa³em. Istotnym pytaniem pozostaje, czy te 150 z³ to op³ata jednorazowa czy ka¿dorazowa. Tzn. jeœli na przyk³ad klacz bêdzie potrzebowaÌ piêciu porcji nasienia w sezonie aby zajœÌ w ci¹¿ê, to czy ca³kowity koszt wyniesie 5x(150+30)+60=1500 czy raczej 5x30 +150 +600= 900??

Obawiam siĂŞ, Âże ta pierwsza wersja jasiek. Wet musi zarobiĂŚ.

niestety, nasienie trzeba pobraĂŚ za kaÂżdym razem....zawsze lepiej jak klacz jest u ogiera:)
druga opcja kupiĂŚ nasienie mroÂżone wĂłwczas ma siĂŞ do dyspozycji 4 sÂłomki:)

W Walewicach na przykÂład jest tak, Âże siĂŞ pÂłaci raz za pobranie. Tj. ryzyko bierze na siebie weterynarz. Dla hodowcy jest to dobre rozwiÂązanie, bo weterynarz ma motywacjĂŞ, Âżeby dobrze nasienie przygotowaĂŚ, ÂświeÂże wysÂłaĂŚ, etc. JeÂśli ma pÂłacone od kaÂżdego pobrania, to takiej motywacji moÂże nie mieĂŚ.


a to wtedy nie trzeba nasienia pobieraĂŚ?


4 sÂłomki, ale z jednej porcji, co nie koniecznie siĂŞ przekÂłada na cztery inseminacje, a do tego dochodzÂą wysokie koszty obsÂługi weterynaryjnej, wyÂższe niÂż przy ÂświeÂżym

Takie rzeczy to tylko w stadninie ANR... Dotowane konie, dotowane nasienie, dotowany wet...W cywilizowanych hodowlach konie dotowane nie sÂą, nasienie jeszcze mniej, za to jest rynek na konie dla ich hodowcĂłw, tak samo jak dla sprzedajÂących nasienie wÂłaÂścicieli ogierĂłw nie mĂłwiÂąc juÂż o tym Âże wet pobierajÂący nasienie ma "motywacjĂŞ" aby nasienie byÂło dobrej jakoÂści  bo nasienie zaraz po odebraniu przesyÂłki przez weta inseminujÂącego klacz jest sprawdzane na ÂżywotnoœÌ plemnikĂłw iloœÌ etc i w razie niewystarczajÂącej jakoÂści nasienia- po prostu zwracane.

W stadninach ANR konie dotowane sÂą tak jak u kaÂżdego hodowcy indywidualnego, jeÂśli oczywiÂście stadnina ma klacze objĂŞte dotacjÂą. NiektĂłre takich klaczy nie majÂą.
Stadniny ANR nasienie kupuj¹ tak samo, jak inni hodowcy albo z SO albo od prywatnych w³aœcicieli. Mog¹ czasem wynegocjowaÌ ni¿sz¹ cenê, jeœli kupuj¹ wiêksz¹ iloœÌ, czasem sam w³aœciciel jest zainteresowany obni¿eniem ceny, jeœli wie, ze trafi na dobre klacze, bo dobre Ÿrebiêta promuj¹ ogiera.
Za us³ugi weterynaryjne stadniny ANR p³ac¹ te¿ jak ka¿dy prywatny hodowca czy w³aœciciel, nie ma tu ¿adnych dotacji, s³u¿ba weterynaryjna zosta³a sprywatyzowana ju¿ dawno temu i nikt za darmo ani za pó³ ceny nic nie robi.
PomyÂśl albo siĂŞ dowiedz, zanim coÂś napiszesz.

jak siĂŞ kryja naturalnie to raczej nie trzeba pobieraĂŚ nasienia....czy siĂŞ mylĂŞ?;)
ponad to w paĂąstwowych stadninach jest inna sytuacja. ByĂŚ moÂże im siĂŞ opÂłaca wysyÂłaĂŚ i pobieraĂŚ nasienie przy jednorazowej opÂłacie..., u prywaciarzy siĂŞ z tym nie spotkaÂłam bo kaÂżdy za pobĂłr nasienia musi wetowi zapÂłaciĂŚ. Inaczej liczone sÂą przez wet stadniny a inaczej prywatni hodowcy.

Czasem trzeba, np. kiedy siĂŞ grzejÂą naraz trzy klacze przewidziane pod tego samego ogiera to bywa, Âże siĂŞ je inseminuje a nie kryje naturalnie. Wtedy siĂŞ pobiera nasienie.
JeÂżeli prywaciarz bĂŞdzie miaÂł 200 albo 300 koni, to teÂż mu weterynarz bĂŞdzie inaczej liczyÂł. To chyba normalne.

Bzdura. Za pobranie pÂłacĂŞ bezpoÂśrednio weterynarzowi, ktĂłremu stadnina udostĂŞpnia ogiera do krycia. To jest umowa pomiĂŞdzy mnÂą, a weterynarzem, a nie stadninÂą. Stadnina dostaje tylko kasĂŞ za nasienie. Weterynarz kaÂżdorazowo zarabia na inseminacji, a za pobranie kasuje mnie raz, wÂłaÂśnie w kwocie 150zÂł. Stratny nie jest, bo czasem siĂŞ uda za pierwszym razem, a czasem do jednego ogiera jest kilku chĂŞtnych i od kaÂżdego skasuje. Generalnie ryzyko niezapÂłodnienia przechodzi niejako z hodowcy na weterynarza, oczywiÂście tylko czĂŞÂściowo, bo pozostaje koszt kaÂżdorazowej inseminacji. To jest wÂłaÂśnie dziaÂłanie rynku, weterynarze teÂż starajÂą siĂŞ byĂŚ konkurencyjni.


JeÂśli od ogiera siĂŞ w danym sezonie pobiera nasienie to on nie moÂże kryĂŚ naturalnie. I odwrotnie, jeÂśli kryje naturalnie, to nie moÂżna pobieraĂŚ nasienia. Czy siĂŞ mylĂŞ?;)

Brumby (pracownik byÂłej PSK Udorz?) najpierw zaprzecza a potem potwierdza, ze wet pryw liczÂą inaczej pryw a inaczej paĂąstwowym. Ucz siĂŞ czytania ze zrozumieniem bo siĂŞ oÂśmieszasz

W tej sytuacji, kiedy wszystko jest pod paĂąstwowe stadniny to prywaciarz to moÂże sobie co najwyÂżej wykastrowaĂŚ i sprzedaĂŚ swojego ogiera za dobra kasĂŞ

Weterynarz temu, u kogo siĂŞ opiekuje 250 koĂąmi zawsze bĂŞdzie liczyÂł taniej niÂż temu, u kogo ma 2 bo inaczej byÂłby gÂłupkiem i zastÂąpiÂłby go natychmiast inny weterynarz, ktĂłry zna prawa rynku. NiezaleÂżnie od tego czy to jest paĂąstwowa czy prywatna hodowla, bo to weterynarzom generalnie zwisa.
Nie byÂło nigdy czegoÂś takiego jak PSK  UdĂłrz. O ile mnie pamiĂŞĂŚ nie myli to do 1995 byÂła PSK Trzebienice a od 1995 Stadnina Koni UdĂłrz Sp. z O.O. Jesli nie wiesz jaka jest ró¿nica miĂŞdzy jednym a drugim, to ucz siĂŞ czytania ze zrozumieniem, bo siĂŞ oÂśmieszasz, Sherlocku. Nie zgadÂłeÂś, szukaj dalej, daleko na pó³noc.
Nic nie jest pod paĂąstwowe stadniny, bo takich juÂż nie ma. JeÂśli i tego nie rozumiesz, to czytaj ze zrozumieniem, jak siĂŞ juÂż nauczysz czytaĂŚ. Prawdopodobnie naleÂżysz wÂłaÂśnie do tych prywaciarzy, ktĂłrzy by chcieli coÂś sobie pohodowaĂŚ, tylko Âżeby im ktoÂś na to pieniÂądze daÂł ( A moÂże jeszcze wytĂŞpiÂł tÂą wrednÂą konkurencjĂŞ? Znasz ten kawaÂł o Polaku, ktĂłry siĂŞ modli, Âżeby sÂąsiadowi krowy zdechÂły?) Na szczĂŞÂście sÂą i tacy, ktĂłrzy sobie coÂś hodujÂą, bo majÂą na to pieniÂądze.

jasiek, trzeba byÂło to wszystko wczeÂśniej opisaĂŚ...

a gdzie ogurek ?nic nie ma do powiedzenia na ten temat?

jasiek
A kto za to mia³by p³aciÌ ? W Bogus³awicach pobranie jest w cenie, co wcale nie jest równoznaczne z jakoœci¹. Ja sama nie narzekam (zawsze wo¿ê do inseminacji bo mam blisko), ale znajoma kupi³a nasienie Imequyla w fatalnym stanie "przetrzymane" :(

brumby, SK Trzebienica nazywano kiedyÂś  SK UdĂłrz. Potrzeba tobie Âłopatologia, hein?. Poza tym piszesz nie na temat, wracaj do THK w ÂŻarnowcu po dodatkowe encyklopedyczne "mondrusci" bo zaÂśmiecasz watek.

Na koniec dodam tylko, ze Francuzi juÂż dawno pogonili konkurencje, mimo ze nie mieli w ogĂłle stadnin a tylko stada ogierĂłw. TrybunaÂł w Strasburgu przyznaÂł prywaciarzom racje jak i Ministerstwo Rolnictwa porozdawaÂło role prywaciarzom. Funkcjonariusze francuskich stad  tez darli mordy podobnie jak tutaj brumby. Czas na emeryturĂŞ  a nie plucie jadem. Poza tym czy ty przypadkiem nie jesteÂś kobieta? czĂŞsto to baby sÂą zÂłoÂśliwe  tak jak ty.

1. sam zaśmiecasz wątek, wypisując ewidentne bzdury n/t stadnin ANR w wątku który dotyczy czegoś innego a ja tylko reaguje na twoją ignorancję
2. PSK i Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością to są dwa zupełnie odmienne podmioty gospodarcze i trzeba ta różnicę rozumieć. łopatę sam sobie weź i poklep się po głowie, to może ci zaskoczy
3. kobiety mają takie samo prawo do pisania na tym forum jak mężczyźni
4. czy ty nie jesteś gejem? oni nie lubią kobiet...
5. THK w Żarnowcu mi się nie przyda, jestem po SGGW
6. na koniec tylko dodam, że twoja dogłębna znajomość hodowli francuskiej jest powalająca. zrobiłeś na mnie niesamowite wrażenie. szkoda z tobą gadać. jedź do Pompadour

OczywiÂście hodowca, ale bez przesady. Dla mnie opÂłata 150 zÂłotych za kaÂżde pobranie jest nie do zaakceptowania.

Przy mojej amatorskiej hodowli kryj¹c œwie¿ym nasieniem u¿ywam w sezonie dla klaczy œrednio 4-5 jego porcji. Jedna klacz siê zaŸrebi od razu, druga wcale bo stara, trzecia te¿ wcale bo karmi, czwarta ma bliŸniaki i konieczna powtórka, etc. Œrednio wychodzi w³aœnie 4-5 porcji. Dlatego dla mnie impreza pt. Davinci kosztowa³aby 600z³ +180x4,5 +100x4,5 (nasienie+pobranie i wysy³ka+inseminacja) to siê równa 1860. Przy mro¿onym wychodzi jeszcze dro¿ej, bo muszê dodatkowo zawieŸÌ klacz do weterynarza. Dla mnie jest to mimo wszystko za wysoka cena jak na tego ogiera. Wolê pokryÌ walewickim sprawdzonym w œrednim sporcie Frazesem czy Huzarem co wyjdzie taniej albo do³o¿yÌ trochê i pukn¹Ì jakimœ niemieckim trakenem z £¹cka.

Ogier zanim zostanie dopuszczony do inseminacji przechodzi 3 miesiĂŞcznÂą kwarantannĂŞ najlepiej w izolacji od innych koni ,
nastĂŞpnie badania(szersze niÂż do krycia naturalnego) i dostaje stosowne zaÂświadczenie dopuszczajÂące do inseminacji
iwystawiania odpowiednich Âświadectw.
JeÂżeli w okresie dopuszczenia do inseminacji zostanie uÂżyty w sposĂłb naturalny to kwarantannĂŞ i badania naleÂży wykonaĂŚ
od nowa.
Nie moÂżna inseminowaĂŚ klaczy ,choĂŚby na punkcie i wystawiaĂŚ Âświadectw krycia .

Powinno byÌ dok³adnie tak jak napisa³eœ. Dlatego œmieszy mnie sytuacja, w której ogier kryje naturalnie i JEDNOCZEŒNIE pobieraj¹ od niego nasienie, kasuj¹c za to 150 z³ za ka¿de pobranie. W ten sposób to ja mogê z Panem Waldkiem za stodo³¹ rozród robiÌ i ¿adnego weta nie potrzebujê do tego.

To ciekawy temat. Nie wiem jak to teraz wyglÂąda, ale do niedawna inseminacjĂŞ krĂłw i loch prowadzili ludzie w najlepszym przypadku po Technikum Rolniczym. Nie ró¿ni sie to bardzo od inseminowania klaczy. W dawnych PSK inseminacjÂą zajmowali siĂŞ zootechnicy a czasem koniuszowie (byÂły nawet kursy dla personelu niÂższego szczebla zajmujÂącego siĂŞ rozrodem, oni teÂż badali rektalnie klacze  ze skutecznoÂściÂą niewiele gorszÂą od usg). Od jakiegoÂś czasu monopol na inseminacjĂŞ koni maja lekarze weterynarii i bardzo pilnie tego strzegÂą. Nie mam nic przeciwko badaniu ogierĂłw i nasienia, to oczywiste, ale ten przykÂład to dla mnie nielogiczna biurokracja, ktĂłra sÂłuÂży tylko i wy³¹cznie napĂŞdzaniu kasy lekarzom. Na zdrowy rozum biorÂąc, skoro ogier jest dopuszczony do krycia naturalnego co z medycznego punktu widzenia nie pozwala na pobieranie od niego nasienia? CzyÂżby klacze inseminowane naleÂżaÂły do warstwy uprzywilejowanej? Lekarz jest potrzebny, jeÂśli klacz przeznaczonÂą do rozrodu trzeba leczyĂŚ. JeÂżeli wszystko jest w porzÂądku to osobiÂście nie widzĂŞ przeciwwskazaĂą, Âżeby ktoÂś kto to umie zrobiĂŚ (zainseminowaĂŚ klacz, w dodatku wÂłasnÂą) nie mĂłgÂł tego robiĂŚ z panem Waldkiem na przykÂład, jeÂśli oczywiÂście nie boi siĂŞ ryzyka, Âże nie trafi w odpowiedni moment.
A zjawisko opisane wyÂżej (pobieranie nasienia od kryjÂących ogierĂłw) wcale rzadkie nie jest, jeÂśli ktoÂś nie doniesie na lekarza w zasadzie niemoÂżliwe do skontrolowania, i zapewne ma dÂługi Âżywot, jak kaÂżde obchodzenie niezbyt Âżyciowych przepisĂłw.

Ja mam laickie pytanie, ale moze ktoÂś mi to jest w stanie wyjaÂśniĂŚ.
Ile sÂłomek mroÂżonek nasienia rzeznacza siĂŞ do inseminacji w jednej ruji (pojedynczej inseminacji) ?

W jednej dawce inseminacyjnej musi byĂŚ przynajmniej 300 milionĂłw wĂŞdrujÂących plemnikĂłw, w zaleÂżnoÂści od jakoÂści nasienia jedna dawka to przeciĂŞtnie od 4 do 8 sÂłomek.

Nie zgadzam siê z tym. Jeœli decyduje siê na krycie naturalne to ponoszê ryzyko zainfekowania klaczy bo ogier w tym samym czasie kryje masê innych koby³. Przy kryciu nasieniem pobieranym od ogiera chce mieÌ pewnoœÌ, a przynajmniej zwiêkszon¹ szansê, ¿e nic mi siê nie przypa³êta. Po to jest kwarantanna, badania przed rozpoczêciem sezonu, etc. Szczytem absurdu jest natomiast pobieranie za krycie wysokich stawek (150 z³ w polskich warunkach jest wysok¹ stawk¹), a jednoczeœnie odwalanie fuszerki, obchodzenie biurokracji, etc.

DziĂŞkujĂŞ :)

W zaÂłoÂżeniach ustawodawcy ,chory ogier kryjÂący naturalnie moÂże infekowaĂŚ klacze regionalnie czyli doprowadzone.
Jest badany na trzy podstawowe jednostki chorobowe ,decyzjê o dopuszczeniu podejmuje inspektorat powiatowy i ponosi za to odpowiedzialnoœÌ na swoim terenie. Przy inseminacji choroby mog¹ byÌ przesy³ane na dalsze odleg³oœci trudne do nadzoru.
Ustawa o obrocie materia³em biologicznym nie uwzglêdnia faktu ¿e zw³aszcza w przypadku koni mobilnoœÌ hodowców
siĂŞ zmieniÂła i krycie naturalne ma rĂłwny zasiĂŞg co inseminacja .
Radzono mi w ministerstwie  rok temu kiedy dr¹¿yÂłem temat w zwiÂązku z Awansem aby pisaĂŚ wnioski w sprawie to albo ja zrozumiĂŞ istotĂŞ przepisu albo z czasem zostanÂą zmienione ale raczej w kierunku obostrzenia.
Ustawa nie mĂłwi kto i gdzie  moÂże wykonywaĂŚ inseminacjĂŞ.
Zgadzam siĂŞ Âże nie jest to trudne i raczej mĂłgÂłby to robiĂŚ kaÂżdy kto potrafi prowadziĂŚ punkt kopulacyjny.
A jak to jest w UE,czy nasze przepisy zostaÂły dostosowane czy sÂą w tym temacie archaiczne ?.

Jeœli nic siê nie zmieni³o, to inseminacjê mo¿e przeprowadziÌ lek.wet. TYLKO po kursie inseminacji klaczy. Gdybym mia³a inseminowaÌ klacz, to wola³abym ¿eby zrobi³ to jednak spec od rozrodu pod kontrol¹ USG ni¿ pan Waldek. W owulacjê lochy i krowy ³atwiej trafiÌ ni¿ w klaczy, prze¿ywalnoœÌ nasienia te¿ inna.

Ja jestem po kursie inseminacji krĂłw i loch, uwaÂżam Âże to nie jest skomplikowany zabieg. 
A gdy rozmawiaÂłam z Weterytnarzem z Janowa Podlaskiego i pytaÂłam ktĂłra inseminacja jest trudniejsza odpowiedziaÂł, Âże krĂłw.
MyÂślĂŞ, Âże z trafieniem w owulacje jest taki sam problem u krĂłw co u klaczy. Tylko inseminacja krĂłw jest znacznie taĂąsza, ale wielu moich hodowcĂłw krĂłw rĂłwnieÂż robi USG. Dla przykÂładu podam, Âże mroÂżone nasienie krĂłw kosztuje od 22 zÂł do 100 zÂł za sÂłomkĂŞ, a inseminatorowi pÂłaci siĂŞ przy pierwszym zabiegu 20 zÂł, a kolejne pÂłaci siĂŞ tylko za nasienie chyba, Âże od jednej inseminacji do drugiej jest ponad 60 dni przerwy (czyli krowa byÂła prawdopodobnie cielna).

Ja tu widzê niez³¹ sprzecznoœÌ. Raczej bêd¹ archaiczne, jak je dostosujemy do UE, gdzie wszystko jest mega archaiczne.


PiszÂąc o panu Waldku miaÂłem na myÂśli pobieranie nasienia, z ktĂłre wet kasuje jak za zboÂże, a nie przestrzega wymaganych procedur.

RozbierznoœÌ jest znacznie wiĂŞsza, zdarzajÂą sie i po 500 zÂł za sÂłomkĂŞ zwÂłaszcza w HF.   

U nas usÂługa przy krowach kosztuje wiĂŞcej niÂż 20 zÂł. Nasienie seksowane i np. BB lub montbelliard lub super HF teÂż wiĂŞcej niÂż 100zÂł za sÂłomkĂŞ. ZaleÂży jeszcze czy ze SHiUZ(taĂąsze) czy z innej firmy(przewaÂżnie droÂższe).
 

hmmm ... to moÂże ja siĂŞ do was wybiorĂŞ z nasieniem HF, bo u nas buhaj ktĂłry jest pierwszy w rankingu Francuskim i ktĂłre zakupujÂą teÂż Niemcy kosztuje 90zÂł a sexowane najdroÂższe 130 zÂł

TeÂż od dawna zastanawiaÂłam siĂŞ nad ta rozpietoÂściÂą cen...gdzie za krowĂŞ u nas biorÂą wet. 25zÂł, do klaczy to nawet sam dojazd droÂżej kosztuje nie mĂłwiac o inseminacji.... ;)

Jako wsiowy lek.wet. (tzn jeÂżd¿¹cy g³ównie do bydÂła i trzody  ;D ) jak jadĂŞ do konia to za samÂą wizytĂŞ biorĂŞ wiĂŞcej. PrzewaÂżnie marnujĂŞ wiĂŞcej czasu niÂż przy 3 krowach, bo koĂą nie daje siĂŞ zÂłapaĂŚ  8) 
A do rekreacyjnych/wierzchowych polecam OlgĂŞ Kalisiak, bo blisko.

Wiadomo, Âże jak siĂŞ jedzie do koni, to na stacji wiĂŞcej kasujÂą za paliwo.

NajdroÂższe jest AmerykaĂąskie (Kanada i USA). Amazonka80 pracujesz jako przedstawiciel lub inseminator ?  Z jakiej firmy jeÂśli moÂżna wiedzieĂŚ ?

Tak AmerykaĂąskie i Kanadyjskie jest najdroÂższe, ale u nas teÂż w sensownych cenach. Tak pracuje jako przedstawiciel Mazowieckiego Centrum Hodowli i Rozrodu ZwierzÂąt.

Ale rodzynki AmerykaĂąskiej hodowli sÂą naprawdĂŞ drogie.

WracajÂąc do inseminacji klaczy.
Ile razy, œrednio trzeba inseminowaÌ klacz, aby uzyskaÌ ci¹¿ê ?
Nasienie ÂświeÂże.

To zaleÂży od bardzo wielu czynnikĂłw. MyÂślĂŞ, Âże miarodajna mogÂłaby byĂŚ ocena kogoÂś, kto zaÂźrebia co najmniej kilkadziesiÂąt klaczy rocznie, najlepiej weta.

U mnie to jest nawet 3-4 obs³u¿one cykle rujowe œrednio, ale na to sk³adaj¹ siê stare klacze, klacze o tendencji do bliŸni¹t, klacz odrzucaj¹ca mêskie zarodki czy klacz, która w pewnych porach roku ma zbyt czêste ruje, by zarodek siê zagnieŸdzi³. Czêst¹ przyczyn¹ niepowodzeù, zw³aszcza w lutym-marcu jest te¿ nieprawid³owy przebieg cyklu, w którym nie dochodzi do owulacji, a pêcherzyk siê zw³óknia i nie pêka. Podobno jest to coraz czêstsze zjawisko, o nieznanych przyczynach.

Na pewno Âśrednio jest to znacznie mniej, dla mÂłodej zdrowej klaczy wystarczy zwykle obsÂłuÂżyĂŚ jednÂą, a czasem dwie ruje.

DrugÂą sprawÂą jest ile inseminacji wykonuje siĂŞ w jednej rui. To zaleÂży znowu od indywidualnej dÂługoÂści rui, moÂżliwoÂści jej monitorowania, ÂświeÂżoÂści nasienia (jak przychodzi z Niemiec, to zwykle ma juÂż te 24h od pobrania), ÂżywotnoÂści nasienia danego ogiera czy faktu podawania hormonĂłw na przyspieszenie owulacji.

Jak siê to wszystko policzy, doda koszty prowadzenia ci¹¿y, utrzymania i zakupu klaczy, ryzyko poronieù i upadków Ÿrebaków, to NA PEWNO taniej wychodzi zakup Ÿrebaka, a szczególnie m³odego, 2-3 letniego konia, a sprzedawanie koni przynosi jedynie straty. Oczywiœcie mo¿na promowaÌ w sporcie i braÌ wy¿sze ceny, ale one i tak nie pokryj¹ kosztów tej promocji.

z mojego podwĂłrka
Klacze , ktĂłre kryÂłam zawsze za pierwszym razem i tylko raz podane ÂświeÂże nasienie na 1,2 przed koĂącem rui.
Raz kryÂłam naturalnie poniewaÂż nie byÂło innej moÂżliwoÂści ( woziÂłam klacz co drugi dzieĂą ), nigdy wiĂŞcej,

to jest wÂłaÂśnie kwestia dobrego monitoringu i znajomoÂści konkretnej klaczy, bo skÂąd niby wiadomo kiedy jest juÂż 2 dni przed koĂącem rui?

przy swoich koniach robiĂŞ wszystko od wyrzucania gnoju, czyszczenie , ujeÂżdÂżanie, trening , karmienie, wiĂŞc sÂą pod peÂłnÂą obserwacjÂą i wiem o nich wszystko rĂłwnieÂż kiedy i jak dÂługo majÂą ruje i jakie majÂą objawy ( niektĂłrym tylko humor siĂŞ zmieniaÂł ) :D

Nadal nie do koùca wierzê, ¿e wiesz kiedy zosta³o dwa dni do koùca rui. D³ugoœÌ rui zmienia siê wraz z kolejnymi miesi¹cami, a tak¿e w sposób czysto losowy. Czasem trudno przewidzieÌ dysponuj¹c USG, czy pêcherzyk pêknie za dzieù czy za trzy dni, a co dopiero "na oko".

Ja tam obserwacje rui prowadzĂŞ przez okno ;D moim idealnym wskaÂźnikiem tego kiedy naleÂży siĂŞ juÂż przymierzaĂŚ do zaproszenia weta na konkretne okreÂślenie sytuacji jest mĂłj kucyÂś- ogier, ktĂłry chodzi w klaczami po wybiegu. Jak klacz daje siĂŞ obskakiwaĂŚ a myÂślĂŞ o jej pokryciu to wzywam weta, mĂłj wet akurat skutecznie "kryje" (inseminuje klacze), zwykle koĂączy siĂŞ na jednym podejÂściu.
Gwoli ÂścisÂłoÂści, kucyÂś jest malutki i szanse na pokrycie nim klaczy sÂą nierealne, no chyba Âże takowa by siĂŞ poÂłoÂżyÂła:)
A tak ca³kiem na serio, to tak jak napisa³a Lumi, znajomoœÌ w³asnych klaczy to podstawa:)

DziĂŞkujĂŞ.
Bêdzie inseminowana pierwiastka i klacz wieloródka, pod sta³¹ obserwacjê lek-wet. Mam nadziejê, ¿e uda siê za pierwszym razem.

Je¿eli nie by³o problemów w poprzednich ci¹¿ach, to powinno siê udaÌ doœÌ szybko. Nie kryj tylko w pierwszej rui na wiosnê, daj im jeden cykl na pe³ne unormowanie. Pierwsza ruja czêsto trwa d³ugo i nie koùczy siê owulacj¹.

Ja mam niestety szczĂŞÂście do klaczy "problemowych". Inne przyczyny moich niepowodzeĂą to:
-jedna klacz nie miaÂła owulacji w czasie laktacji, mimo, Âże miaÂła cykle i objawy rui, zanim do tego doszliÂśmy, przeprowadzone zostaÂło kilka inseminacji
-druga, starsza klacz w pewnym momencie przestaÂła tolerowaĂŚ inseminacjĂŞ w ogĂłle - pojawiaÂł siĂŞ pÂłyn - stan zapalny w macicy po podaniu nasienia, ale nie byÂło bakterii, taki stan zapalny w odpowiedzi na nasienie, wiÂązaÂło siĂŞ to zapewne z ogĂłlnym poraÂżeniem odpornoÂści w zaawansowanym wieku
-w tamtym roku moj¹ klacz po Grey-u kry³em chyba przez piêÌ rui - okaza³o siê, ¿e siê nie zaŸrebia, po cykl trwa 12-14 dni, mia³a owulacje co dwa tygodnie, w efekcie zanim zarodek zszed³ do macicy, macica by³a ju¿ "rujowa" i guzik z ci¹¿y. Ona ma jakieœ zaburzenia hormonalne od ma³ego, bo siê czêsto zachowuje jak ogier. Nie mam ¿adnego pomys³u na t¹ klacz, a chêtnie wys³ucham jakiejœ rady.

Jak to wszystko policzyÂłem, to mi wyszÂło wÂłaÂśnie trochĂŞ ponad 3 obsÂłuÂżone ruje na jedno zaÂźrebienie Âśrednio.

jest maÂłe kÂłamstwo, duÂże kÂłamstwo i statystyka  ;)
jest tak wiele czynnikĂłw, Âże przestaÂłem siĂŞ nad tym zastanawiaĂŚ, bywa tak, Âże na tych samych stajniach, podobnych ogierach sezon ró¿nie siĂŞ od poprzedniego np. 1,3 inseminacji na klcz/3 ins./kl  ::)
jasiek, moÂżna sprĂłbowaĂŚ podawania progesteronu

ogurek
DziekujĂŞ. Wiem, Âże ciĂŞÂżko o konkrety, bo czynnikĂłw jest caÂła masa.
PoliczyÂłam dla trzykrotnej inseminacji, ozobaczymy co wyjdzie w praniu :)

jasiek , to co piszĂŞ jest prawdÂą i cieszĂŞ siĂŞ, Âże mam takie klacze, ktĂłre bezproblemowo zachodzÂą w ci¹¿ê, oczywiÂście zawsze jak wet je inseminuje bada je i jeÂżeli pĂŞcherzyk nie jest jeszcze zbyt duÂży podaje zastrzyk ,aby pĂŞkÂł. NajczĂŞÂściej kryje je w kwietniu tak aby wyÂźrebiÂły siĂŞ w marcu, chyba ,Âże mam problem z nasieniem ogiera ( bo na zawodach, bo wet nie moÂże itp ) to kryjĂŞ w maju, czerwiec to juÂż jak dla mnie zbyt póŸno, chyba, Âże klacz problematyczna. OczywiÂście mam jednÂą klacz, ktĂłra po urodzeniu 3 ÂźrebakĂłw zaczĂŞÂła byĂŚ bardzo problematyczna przy zaÂźrebianiu ( to raczej wina weta ) wiĂŞc daÂłam sobie z niÂą spokĂłj  , nic na si³ê i co najwaÂżniejsze nie staĂŚ mnie na takie fanaberie ;)
Generalnie odchodzĂŞ juÂż od krycia swoich klaczy i odradzam wszystkim , ktĂłrzy zaczynajÂą z tych samych powodĂłw ktĂłre podaÂł  jasiek powyÂżej. PosÂłuchajcie rady starszych 8)

Takie bezproblemowe klacze to skarb.

Co powiesz na klacz, która odrzuca na wstêpie mêskie zarodki? Nie wiadomo w jakim mechanizmie to robi, bo nikt takiego przypadku jeszcze nie opisa³, myœlê, ¿e jest to materia³ na dobr¹ pracê naukow¹ dla weta. Na hormonalne sprawy jeszcze za wczeœnie, no niewiadomo. Przy zaŸrebianiu w zesz³ym roku dwa razy zasz³a w ci¹¿ê, po czym nastêpowa³a natychmiastowa resorbcja. Za trzecim razem zaŸrebi³a siê bez problemu, od jednego podania nasienia. W karierze urodzi³a jednego ogierka, który szybko pad³, a potem osiem czy dziewiêÌ klaczek pod rz¹d.

jasiek
Mi siê zdaje, ¿e masz cholernego pecha. U nas do tej pory 100% skutecznoœÌ, za pierwszym razem. W tym roku zdarzy³o siê nam wprawdzie poronienie, ale nikt nie potrafi powiedzieÌ dlaczego - ehv wykluczono...

czyli musisz wybieraĂŚ ogiery, ktĂłre dajÂą tylko klacze :D a tak powaÂżnie, jeÂżeli  bardzo chcesz od niej Âźrebaka to musisz prĂłbowaĂŚ ( koszty ogromne, ale moÂże siĂŞ w koĂącu uda ) i moÂże to bĂŞdzie ten najlepszy. Tutaj przypomina mi siĂŞ historia pewnej Âświetnej sportowej klaczy Via Vitae i jej jedynego potomka wspaniaÂłego Viaczyka, ktĂłrego wydaÂła na Âświat juÂż jako wiekowa klacz.
Wiêc czasem cierpliwoœÌ siê op³aca
http://www.bazakoni.pl/horse_1190.html

U mnie te¿ raczej bezproblemowo do tej pory, jak ju¿ nastawiamy siê na krycie, to wszystko musi byÌ zapiête na ostatni guzik. W praktyce wygl¹da u nas to tak- ogierek swoim jestestwem pobudza klacze, dziêki temu ¿e z nim chodz¹ regularnie i pe³noobjawowo siê grzej¹- jak w zegarku. Jak ju¿ widzê, ¿e amory s¹ na etapie "krycia" klaczy przy jej ca³kowitej aprobacji, to zjawia siê wet, dok³adnie bada, orzeka czy to ju¿ czy za dwa dni, jak "na jutro", a pêcherzyk taki na dwa razy, to podaje zastrzyk na przyspieszenie i wtedy ju¿ tylko mo¿liwie szybko œci¹gamy nasienie, czyli nie poczteksy, a m¹¿ wsiada w samochód i odbiera. Wszystko musi byÌ zgrane czasowo. Jak do tej pory raz tylko trafiliœmy w momencie owulacji (klacz od razu siê za¿rebi³a), reszta inseminacji mia³a jeszcze kilkugodzinny zapas czasu.
Fakt, nerwĂłw przy tym trochĂŞ jest bo wszystko musi siĂŞ zgraĂŚ, ale do tej pory na kilka inseminacji, kryĂŚ tylko raz byÂła powtĂłrka.
Podobnie jak wypada krycie, to zwykle tak wszytsko zgrywamy Âżeby klacz jechaÂła tylko na jeden skok.
Powiedzmy, Âże w tej kwestii miaÂłam do tej pory bezproblemowe klacze.

Ronienie to kolejna zmora. Wywalasz na stanĂłwkĂŞ 2-3 tysiÂące, czekasz rok, a klacz Ci roni w 11 miesiÂącu. I zawsze Ci poroni akurat ten Âźrebak, na ktĂłrego najbardziej liczysz. MoÂżesz robiĂŚ wszystko, szczepiĂŚ, karmiĂŚ najlepszymi paszami, zapewniaĂŚ spokĂłj i smyranie po pupci, a i tak nie zabezpieczysz klaczy. A u chÂłopa, w syfie, na gnoju rodzÂą siĂŞ zdrowe i nie roniÂą. To wszystko wynika z pewnego przerasowania koni sportowych chyba.

Im bardziej komu zaleÂży tm bardziej boli niepowodzenie. A moÂże to kwestia konfliktu serologicznego?
Tu mam pytanie do Was, ludzi ktĂłrych moÂżna nazwaĂŚ hodowcami. Czy macie swoje klacze przebadane pod kontem grup krwi i czy analizujecie grupĂŞ krwi ogiera pod wzglĂŞdem potencjalnego konfliktu?

Zawsze siĂŞ nad tym zastanawiaÂłam. Z drugiej strony to tak naprawdĂŞ jest chyba inaczej, wydaje mi siĂŞ, Âże statystyczny "chÂłop" po prostu przywiÂązuje mniejszÂą wagĂŞ do zdrowia konia. KiedyÂś natknĂŞÂłam siĂŞ na artykuÂł o rozrodzie, w ktĂłrym klacze zimnokrwiste zajmowaÂły pierwsze miejsce pod wzglĂŞdem komplikacji porodowych. ZresztÂą na naszym terenie mamy znajomego technika, ktĂłry pomaga rocznie w sporej liczbie zabiegĂłw "poÂłoÂżniczych", ktĂłrych jest naprawdĂŞ sporo, dodam Âże w naszym powiecie klacze szlachetne moÂżna policzyĂŚ na palcach jednej rĂŞki.

Ja osobiÂście po proonieniu najbardziej siĂŞ denerwowaÂłam tym, Âże tak naprawdĂŞ przyczyny nie byÂło,a Âźrebak stracony. Pozostaje wierzyĂŚ, Âże takie "uroki hodowli".

A jak wykluczyÂłaÂś wirusa? Co poszÂło do badania?

Wszystko co mogÂło. ByÂłm prawie pewna, Âże to wrius, bo klacz nie byÂła szczepiona.

RodzajĂłw tych wirusĂłw jest wiĂŞcej niÂż badaĂą i dostĂŞpnych szczepieĂą. Brak potwierdzenia nie oznacza, Âże go nie byÂło.

Nie zamierzam dalej ci¹gn¹Ì tego tematu dalej, bo konsultowa³am siê z niejednym wetem, a temat w¹tku te¿ jest inny.

Nie trzeba braĂŚ wszystkiego tak do siebie. Z wymiany doÂświadczeĂą pÂłynie nauka. Znajomy miaÂł podobnÂą sytuacjĂŞ, wszystko wskazywaÂło na wirusa, a wynik badania "niepewny".

Nie biorê do siebie, ale mam serdecznie doœÌ takich wspomnieù, dla mnie to ju¿ po prostu sprawa zamkniêta. Nikomu tego nie ¿yczê.

Jasne. Ale nadal uwaÂżam, Âże powinniÂśmy dzieliĂŚ siĂŞ doÂświadczeniami, tak by chociaÂż prĂłbowaĂŚ zrozumieĂŚ to co siĂŞ dzieje. Jak siĂŞ spytasz weterynarza, to Ci powie, Âże poronienie moÂże mieĂŚ milion powodĂłw. Jak wyÂślesz do badania do dostaniesz wynik negatywny albo "niepewny". I na koniec zostajesz sama z problemem i wolisz o nim zapomnieĂŚ, bo czujesz, Âże i tak nikt Ci nie pomoÂże..

W temacie to u mnie ostatnio inseminowana pierwiastka zaÂżrebiÂła siĂŞ za trzecim razem.

Poronienie trafiÂło mi siĂŞ 2 razy w 5-6 mies-oba niestety po nagÂłym brykaniu klaczy na pastwisku i ostrych galopadach.Trzecie miaÂłam w poczatkach 11 mies-Âżrebaka jakimÂś cudem udaÂło mi siĂŞ uratowaĂŚ i wykarmiĂŚ (mrozona siara,brak odruchu ssania i nie byÂł w stanie stac dobry tydzieĂą) ale efekt taki sobie-Âładny i miÂły wyrĂłsÂł ale przednich nĂłg do koĂąca nie udaÂło sie wyprostowaĂŚ...

Witam!
Jaka jest standardowa iloœÌ nasienia œwie¿ego? Jedna s³omka?

ta wypowiedÂź dotyczyÂła nasienia mroÂżonego. myÂślaÂłam, Âże ze ÂświeÂżym moÂże byĂŚ inaczej.
dziĂŞki  ;)

Standardowo to jest chyba strzykawka 20 ml, ale nasienie jest rozcieĂączone.

Zalezy kto pobiera. Raz dostaliÂśmy 2 x 20 ml, raz 2 x 18 ml, a raz ponizej 15 ml (teÂż w 2 dawkach), przy czym ostatnie byÂło nierozcieĂączone i zrobiÂła siĂŞ "galaretka". Z tego powodu nasienie byÂło nieuÂżyteczne :(

PoniewaÂż to bardzo ciekawy temat i artykuÂł to warto , aby takÂże na tym forum siĂŞ pojawiÂł i nie przepadÂł w internetowych czeluÂściach  8)
http://tower-racing.pl/tesio-klopoty_z_plcia.html
moÂże to odpowiedÂź na nasze wyniki hodowlane

Lumi
Wstukaj sobie nazwisko autora w google i spĂłjrz na lata Âżycia.

no wÂłaÂśnie  ;)

Lata ¿ycia latami ¿ycia, ale Tesio by³ niezrównanym fenomenem w hodowli zwierz¹t w ogóle, nie tylko hodowli koni. By³bym bardzo ostro¿ny podwa¿aj¹c COKOLWIEK co on powiedzia³. Jego sposoby ³¹czenia folblutów do dziœ z powodzeniem stosuj¹ czo³owi hodowcy, mimo, ¿e zdaj¹ siê nie mieÌ ¿adnego uzasadnienia, które potrafi wyjaœniÌ dzisiejszy stan wiedzy naukowej.