Mam nadziejê, ¿e to nie by³o tylko do mnie, bo w takim wypadku ca³kiem siê nie zrozumieli¶my. Mnie nie trzeba nawracaæ i t³umaczyæ, ¿e dotacje rozwali³y hodowlê, ani przekonywaæ, ¿e wpisanie mieszanców lipicañsko-gidrañsko-poci±gowych z jednego województwa do
jednej ksiêgi to za ma³o, ¿eby je uznaæ za rasê.
Ale siê wyt³umaczê.
Przeczyta³am dzisiejsze wpisy, przypomnia³o mi siê co czyta³am kiedy¶ (ze 2 lata temu?) w programie dotacji czy artykule na ten temat - i nie wszystko brzmia³o jak herezje. Zdajê sobie sprawê, ¿e hodowla dotacyjnych tuptusiów rze¼nych to nie jest dobry pomys³. Ale ¿eby nie przesadziæ i nie poprawiaæ np. skoczno¶ci tylko przez krycie ogierami importowanymi (te 4 importowane kilka lat temu francuzy tak siê przys³u¿y³y hodowli, ¿e ho ho). Ca³y czas patrzê przez perspektywê arabów - kiedy¶ polskie wyró¿nia³y siê jako¶ci± i w³asnym typem, a teraz coraz mniej siê ró¿ni± od zagranicznych. W takim wypadku po co kupcy maj± przyje¿d¿aæ po nasze? Jak ju¿ mamy rasê ma³opolsk± to niech siê czym¶ ró¿ni od zachodnich sportowców. A wracaj±c do dotacyjnych argumentów - co jest z³ego w zwracaniu uwagi na zdrowie czy ró¿norodno¶æ genetyczn± (w sensie wielu linii, nie wielu typów wygl±du)?
A potem przeczyta³am linijkê "ka¿dy dotacyjny hodowca ma swojego dotacyjnego ogiera", pomy¶la³am o ograniczaniu liczby ogierów - bo jest tak ma³o dobrych, ¿e nie ma z czego wybieraæ i uznawaæ, nawet pop³ynê³am my¶lami w kierunku krycia tabunowego (Minneapolis). Próbujê zrozumieæ za¿artych zwolenników dotacji, którzy jej broni± niezale¿nie od kasy.
A je¶li Jasiek napisze ksi±¿kê na forum o hodowli, to przynajmniej bêdzie co poczytaæ. Ostatnio by³o nudno
Wy "siedzicie" w razie na co dzieñ, ja wiem tyle ile przeczytam tu i ówdzie. Jako osoba z zewn±trz ca³y czas mam wra¿enie, ¿e hodowcy nie wiedz± co w³a¶ciwie maj± hodowaæ. Niby jest program, ale... A mnie to akurat interesuje i obchodzi, bo czytam o czempionach ZT w Niemczech czy Holandii, jak siê cudnie ruszaj± i wygl±daj± i och ach, a potem patrzê na zdjêcie takiego Baraka czy koni z lat 30.! i co¶ mi siê robi.
Do tego w nawi±zaniu do posta Izy - chyba na forum ¦K czyta³am, ¿e rozwa¿a³a¶ u¿ycie Wadi Nura oo i nie mo¿esz, bo nie ma licencji na m³p. A Ganges oo - czemu nie mo¿na nim kryæ? W arabach siê nie zas³u¿y³, a do ma³opolskich móg³by byæ idealny. Na kilku klaczach ciê¿ko sprawdziæ ogiera.
Generalnie jeden wielki bajzel - bardzo przepraszam, ale tak to dla mnie wygl±da.
A mój poprzedni post by³ zupe³nie na marginesie dotacji. Od nich siê zaczê³y moje rozwa¿ania, ale my¶li polecia³y w ró¿nych kierunkach i wcale nie zamierzam siê z wami k³óciæ.
Mnie akurat najbardziej wzburzy³o zdanie "gdyby nie dotacje, wiêkszo¶æ hodowców nie przyk³ada³aby wagi do rodowodu ogierów branych pod uwagê przy wyborze reproduktora dla swoich klaczy". Gdybym by³a hodowc±, to chyba wysz³abym z siebie i stanê³a obok
jeszcze edit, bo sprawdzam czy na co¶ nie odpisa³am w tym moim chaosie:
Dziêkujê ar...? za wyja¶nienie - co¶ mi dzwoni³o i nie wiedzia³am gdzie.
Bardziej ni¿ na obronie dotacji zale¿a³o mi na zwróceniu uwagi na to, ¿eby nie przesadziæ i zostawiæ sobie pole manewru. ¯eby nie wszystkie konie w rasie by³y identyczne i ¿eby w razie zmiany pomys³u na hodowlê by³o gdzie siêgn±æ. Choæby do garstki koni dotacyjnych (które to konie mog³yby sobie byæ hodowane przez zapaleñców, co wam szkodzi? bez dop³at szybko by siê okaza³o, komu naprawdê zale¿y). Czyli to co napisa³a¶ o szukaniu nowych linii i zmianie profilu hodowli. Np. we Francji czê¶æ klaczy kryj± ogierami niemieckimi, ale pilnuj± te¿ sf (o ile znowu nie pomiesza³am).