To ja mo¿e napiszê o Greyu, co mi bardzo utkwi³o w pamiêci.
To by³o jeszcze za czasów startów £.Joñczyka na nim.
Spotkali¶my siê na Halowych CSI w Poznaniu, mieszka³ boks naprzeciwko mojego podopiecznego.
Troszkê siê zakolegowali¶my
a to za spraw± cukru w kostkach
.
Có¿ on za d¼wiêki potrafi³ z siebie wydawaæ, ¿eby zwróciæ na siebie uwagê, ¿e jemu te¿ porcyjka siê nale¿y
.No i nie pozosta³o nic innego jak siê z nim dzieliæ przez ca³e zawody, bo co ja wyci±ga³am cukier to on bucza³, gulgota³ i chrumka³
.
Przemi³e zwierz±tko, taka przytulanka, delikatna i sympatyczna.
Dodatkowo jeszcze trochê mnie szokowa³o, ¿e ogier sta³ z otwartymi drzwiami a zawieszony by³ tylko sznurek.A w±skim korytarzem non stop wêdrowa³y konie w tym klacze i on po prostu nic
.
Pozdrawiam Greya, wielbiciela cukru...